6.02.2015

Rozdział 2

Każdy komentarz i obserwacja to moja motywacja! :) 


- Książka się podobała?
- Tak, tak była fascynująca.
- Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś pani do nas zajrzy.
- Z pewnością - powiedziała i wyszła. Praca w bibliotece jest nawet fajna. Korzyści są z tego takie, że możesz czytać książki kiedy chcesz. Emma przeniosła mnie do biblioteki w centrum abym poznała kogoś ciekawego. Przypomina mi mamę. Pracuję tutaj z Kim. Dziewczyna jest blondynką z niebieskimi oczami. Jest niższa ode mnie, ale bardzo miła. Moje życie powoli stawało się monotonne. Ostatnio dostałam kilka SMS-ów od mojej pani psycholog. Z zapytaniem czy wrócę bo terapia się jeszcze nie skończyła. Nie odpisałam jej. Minęło 5 dni od napadu na bank i spotkania tego tajemniczego typka. Dalej zastanawiam się dlaczego tak zareagował.
- Mia słuchasz mnie?
- Przepraszam Kim, co mówiłaś? - Kim się zaśmiała i spojrzała na mnie z niedowierzaniem. Bardzo często zdarzało mi się zamyślić i bezczynnie patrzeć w okno.
- Idziesz dziś ze mną zaszaleć?
- Chcesz iść do klubu?
- No tak,
- A może lepiej kino. Wiesz nie przepadam za klubami. - z klubami kojarzyła mi się zaraz matka. Upijała się często do nie przytomności z powodu jej choroby.
- Może być. To zamówię bilety i idziemy.
- Ale tak od razu po pracy?
- Czemu nie. - westchnęłam i wróciłam do układania książek.
***
- Słucham?
- Luke, to ja Calum idziemy dziś na piwo z chłopakami idziesz z nami?
- Nie wiem, wiesz Kim może się wkurzyć, że znowu z wami idę.
- Jak tam chcesz. - rozłączył się
***
- No to tak kino na 18.00, a skoro o 16.00 dziś zamykamy to wstąpimy na chwilę do mnie i potem pójdziemy jeszcze się napić do kawiarni skoro nie chcesz iść do baru dobrze?
- Jasne Kim.
- Nie chcę byś wścibska, ale od kiedy cię poznałam cały czas chodzisz zamyślona. Co się dzieje?
- Ostatnio był napad na bank, o czym pewnie wiesz i potem na drugi dzień zaczęłam pracować w bibliotece i tam zjawił się taki pewien chłopak. - opowiedziałam jej wszystko po kolei, ale nie powiedziałam jej jak miał ten chłopak na imię, ponieważ sama zapomniałam. Pamiętałam tylko, że na literkę "C".
- No to nieźle. Wiesz dziwnie się zachował.
- Też tak sądzę, ale od tego czasu, ani razu go już nie widziałam i nie miałam jak się zapytać dlaczego tak zareagował. - odpowiedziałam. Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę, a potem zaczęłyśmy kończyć naszą pracę. Wyszłyśmy z biblioteki 16.02 i poszłyśmy do mieszkania Kim.
- Luke? - zawołała Kim
- Już idę - i nagle z kuchni wyszedł Luke. Spojrzała się na mnie bardzo dziwnie. - Ja już cię chyba kiedyś widziałem - powiedział.
- Nie przypominam się żebym cię znała. Dopiero od nie dawna tu jestem
- Może mi się z kimś pomyliłaś.
- Całkiem możliwe.
- Słuchaj kochanie - wtrąciła Kim - idziemy dziś na babski wieczór do kina
- O to fajnie, bo wiesz ja chyba wyjdę gdzieś z chłopakami.
- Tylko nie wywiń mi numeru - pocałowała go i podeszła w moją stronę - usiądź Mia. - na dźwięk mojego imienia Luke prawie udławiłby się - Poczekaj na mnie zaraz przyjdę. - usiadłam na sofę. Luke wyszedł z pomieszczenia i wszedł chyba do sypialni i zamknął za sobą drzwi. Ciągnęło mnie żeby podsłuchać o czym mówi. Poszłam i przyłożyłam ucho do drzwi.
- Calum jednak idę z wami na piwo - Calum... kiedy usłyszałam to imię zaczęłam się zastanawiać czy to nie Calum ten, który był ostatnio w bibliotece. - Słuchaj chłopie Kim przyjaźni się z tą dziewczyną z biblioteki jak jej tam O! Wiem Mia. - powiedział. - Tam gdzie zawsze? No jasne będę. - zbliżał się do wyjścia szybko pobiegłam z powrotem na sofę. A więc Luke zna Calum'a. I najwidoczniej Calum także dalej o mnie pamięta.
- Mia idziemy? - zapytała mnie Kim. Przytaknęłam i poszłyśmy. Posiedziałyśmy chwilę w kawiarni, a potem do kina. Miały kolejne minuty filmu, a ja dalej myślałam o tym chłopaku.
***
- Luke stary, myślałem, że już nie przyjdziesz. To co jedziemy?
- Jedziemy? Przecież mieliśmy iść na piwo.
- Plany się pozmieniały bo wiesz kiedy powiedziałeś Hoodowi o tej lasce to ten tak trochę się zdenerwował i wyszedł. Stawiam, że poszedł na wyścig.
- Nie no znowu. - przewróciłem oczami - jedźmy - weszliśmy do garażu, wzięliśmy samochody i pojechaliśmy. Napisałem jeszcze SMS-a do Kim jak wygląda sytuacja.
***
- Mia. Jesteś tu? Film się już skończył. - wyszłam z łazienki - dalej myślisz o tym chłopaku?
- Tak, Kim. On mi namieszał w głowie. - do Kim przyszedł SMS.
- Poczekaj muszę zadzwonić. - usiadłam na sofę obok sali kinowej, a Kim poszła zadzwonić.
***
- Znowu wyścigów ci się zachciało obiecałeś, że nie pojedziesz już! - krzyczałam do telefonu.
- Kim to wszystko prze Caluma, a ja kumpla w potrzebie nie zostawię. Wiesz do czego on jest zdolny.
- Muszę kłamać przed Mią.
- Mam pomysł zabierz ją tu.
- Powaliło cię?! - krzyknęłam
- Nie musisz mówić kim jesteśmy co robimy, po prostu powiedz, że chcesz jej coś pokazać i przyjedźcie tu. Ona może pomóc.
- Jak?
- Chyba zna Caluma. - rozłączyłam się.
***
- Mia, wiesz Luke dał mi fajną propozycję. Musisz jechać ze mną. - powiedziała i pociągnęła mnie za sobą.
- Ale gdzie jedziemy?
- Zobaczysz. - powiedziała. Wyszłyśmy z kina i Kim szybko zatrzymała taksówkę. Podała taksówkarzowi kartkę najprawdopodobniej z adresem i pojechałyśmy.
***
- Ashton ty idź sprawdzić bar, Michael ty sprawdź toalety, a ja pójdę na tor. - rozdzieliliśmy się.
-Luke! - odwróciłem  się. Wołała mnie Kim.
- Szybko przyjechałaś.
-  Kim! Gdzie ty mnie zabrałaś. Ja wracam! - krzyknęła i zaczęła odchodzić.
- Poczekaj! - krzyknąłem - chcę żebyś nam pomogła!
- Ja? Niby jak? - zapytała
- Znasz takiego Calum'a? - jej źrenice stały się szersze.
- Tak. Przynajmniej kojarzę.
- Przyszedł do ciebie do biblioteki pamiętasz?
- Tak, masz rację, ale dalej nie rozumiem w czym mam ci pomóc?
- Po prostu pomóż nam go znaleźć.
- Niech będzie - zaczęliśmy szukać. Cały czas krzyczeliśmy jego imię. W końcu przyszedł Ashton i Michael.
- Nie ma go ani w barze, ani w toalecie
- Po co mnie szukacie?
- Calum, stary po co tu przyjechałeś?
- Chciałem się rozerwać, a nie cały czas siedzieć w domu. Witaj Kim - powiedział.
***
Byłam zdezorientowana. Czułam jego oddech na mojej szyi. Stał za mną to było pewne.
- Witaj Mia. - przełknęłam ślinę
- Witaj - odpowiedziałam i odwróciłam się do niego.
- Możecie nas zostawić samych, albo nie musicie sami się przejedziemy. - odpowiedział i spojrzał na mnie - Idziesz? - poszłam za nim. Było w nim coś takiego co mnie pociągało bardzo mocno. Calum szedł, a ja szłam za nim. Próbowałam dotrzymać mu kroku. Wszedł do samochodu. Zastanawiałam się co on planuje. - Wsiadasz? Bo nie chcesz chyba rozmawiać przy tych wszystkich tutaj.
- No nie chcę - odpowiedziałam i weszłam do samochodu. Calum ruszył bardzo szybko. Wystraszyłam się i zapięłam pasy. Po kilku minutach jazdy dojechaliśmy na jakieś wzgórze. Nie było tutaj nikogo.
- Na samym początku bardzo bym chciał cię przeprosić. Zachowałem się jak kretyn. Po prostu przypomniałem coś sobie i tak wyszło. Wybaczysz mi? - zapytał
- Przez ostatnie kilka dni zastanawiałam się dlaczego się tak zachowałeś. Myślałam, że obraziłam męską dumę czy coś, ale wiesz co, mam pomysł! Zacznijmy wszystko od nowa, - podałam mu rękę. Nigdy nie miałam problemów z dogadywaniem się z chłopakami.
- Niech będzie - uśmiechnął się - jestem Calum - uścisnął moją dłoń. Kiedy poczułam tą jego ciepłą dłoń po moim ciele przeszły ciarki.
- Jestem Mia miło mi pana poznać panie Calum - zaśmiał się. Jego śmiech był taki kochany
- Oh nie schlebiaj mi po prostu Calum. - odpowiedział i spojrzał prosto w moje oczy. - Skoro formalności mamy już za sobą to może pojedziemy na drinka?
- Niestety nie jestem z tych kobiet, które wystarczy upić i już można iść z nimi do łóżka. Preferuję herbatkę, kawę ewentualnie lampka wina Calum.
- Dobrze Mio przemilczę to i zabiorę cię do kawiarni. - uśmiechnęłam się i pojechaliśmy. Kawiarnia do której przyjechaliśmy była bardzo ekskluzywna. Usiedliśmy przy stoliku przy oknie. Bardzo szybko podszedł kelner i Calum zamówił dwie lampki wina. Kiedy kelner je przyniósł Calum delikatnie ujął kieliszek i napił się. Wyglądał przy tym tak przystojnie, że po raz drugi tego dnia po moim ciele przeszły ciarki.
- A więc Mio opowiedz mi coś więcej o sobie - uśmiechnął się do mnie, a ja całkowicie znieruchomiałam i nie wiedziała co mam powiedzieć.

_________________________
Hejka kochani.
Na samym początku bardzo dziękuję, za komentarze i obserwacje. 
Kocham was! x
Jeżeli chcecie być informowani o kolejnych rozdziałach zapraszam na:
@badrebellious
Pozdrawiam. 

4 komentarze :

  1. Pierwszy komentarz : pozdrawiam mamę i tatę ;D
    Rozdział świetny, zachęza do czytania dalej ^^
    I tak trzymaj :**
    Nie będę się rozpisywać misia
    Weny życzę :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny rozdział ❤❤❤
    Czekam na next ❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Powoli robi się gorąco XD

    /@acciomycrush

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

CREATED BY
XASHEWX